![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQNFFELBMAHRCep8dwdutQvVSJScmqJKSshfpCiMxPkZu_lbrZ-NTnD9OBchur4tw1BAZcxAxXdQ3-7yHAR-ewrx5fyfkYKr0cTBiEN7U_GlxnFo4l1Laj82VKTf5muLNYgSwK985jvU8l/s320/battersea.jpg)
Widok z pewnej londyńskiej kuchni..zdaje się Larkhall.. czy coś tam..SW. Miła to kuchnia, miłe wówczas wszystko. Też miło wspominam.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOK2_j9dE5cHDAeKl3wi42A4GjyAxUxON4Wi0nfEerD4XeACNYzbpn4glXP3Ph04Wq6iCUaIDurtWLEqquy6M7xFnxOL0lgmxU533ZzVjMu3nbUy7_rM36vZ0vRzwHjFoYBcEm_nUISgG4/s320/Cafe_st+Michaels.jpg)
Tu kawę podawali z dzbanka. I choć niezbyt smacznie gotowano, lubiłem przychodzić. Było jakoś tak kolorowo. Miejsce, do którego chciałbym jeszcze wpaść na prasówkę i ciacho. St Michael's Hill, BRIstol, UK.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtB6DsKb49Yrviw5_Nlrerh6zhuTlByjJ2_isS47qAJFmUQDyNiXZI8SCMUNYw87d0N1c_zWlT_KXqdojlHMtLASpyah8ZgT869L80RAfLetUKriCjyckclAIm8Oc7pUbpSGFhV-DTypgQ/s320/sgrafitto.jpg)
To miejsce z gatunku magicznych, gdzie wszystko smakuje lepiej, a Regent najbardziej.
Miejsce do którego chcę powracać. Treboń, CZ.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFZ0tET8yMy-OPvmBlYcwjbsAX7xjrTYPEqOHa8hm9tOLt5VXsMGPwQN3Nl17ws_NUOggUlqnZ31a9G72TwXg1VOt9ZvxSKl2cduk7nOkJOt-BcWh-zTC9XT-wit2vrp1IWj6WBejNyCc7/s320/PL_2008.jpg)
Tu sytuacja nieco odmienna. Jest kontekst monotonii, przebity odrobiną polskiego przaśnego hurra-optymizmu. Chyba skakał Małysz....albo grali chłopaki Leo...ehh to jakiś sen. Francuska, Z.G.Polska.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrL-rRt2azaIyF3neX_NMWG6mPOAj3owN4uihJIT9h68aqnTI6bXf2nQhY79Lg9W6aHV38K3sn749ry1i2aYzRuHiU2InPx5PGh7SGcOer7eXcDXQJir1crhp9rTGUqV__-A663ZOWJS7f/s320/Windmill.jpg)
Nic w tym szczególnego, można by nawet rzec - monotonia. We wnętrzu każdego z tych "flatów" spodziewać się można było jednak nietuzinkowych postaci, czarnych scenariuszy oraz innych zaskakujących sytuacji, oczywiście włączając tak zwane normalne i spokojne życie. Jakoś miło było spacerować w tych pozornie nudnych labiryntach. Windmill Hill, Bristol, UK.